Ilość stron: 432
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 6/6
Trzecia część cyklu Mroczny łowca.
Zarek jest najniebezpieczniejszym z Mrocznych Łowców. Przetrwał żywot jako rzymski niewolnik i wieki jako Mroczny Łowca na wygnaniu. Nikomu nie ufa. Z powodu uporczywego odmawiania wykonywania czyichkolwiek rozkazów, przebywa w odosobnieniu na Alasce, gdzie jego działalność jest mocno ograniczona i ściśle kontrolowana. Wielu boi się, że pewnego dnia Zarek wykorzysta swoje moce nie tylko przeciwko wampirom, ale i ludziom, a dziewięćset lat banicji uczyniło go zbyt nienawistnym, by dało się go uratować.
Pragnący go zabić bogowie zgadzają się z wielkimi oporami, by najpierw osądziła go nimfa sprawiedliwości, Astrid. Astrid nigdy jeszcze nie uznała nikogo niewinnym, a jednak w Zareku dostrzega coś, co chwyta ją za serce. Łowca reaguje na nawet najdrobniejsze akty dobroci ze zdziwieniem i podejrzliwością. Podczas gdy Astrid walczy, by zachować bezstronność - chociaż Zarek coraz bardziej ją pociąga - egzekutor już wyruszył, gotów wykonać wyrok...
Pragnący go zabić bogowie zgadzają się z wielkimi oporami, by najpierw osądziła go nimfa sprawiedliwości, Astrid. Astrid nigdy jeszcze nie uznała nikogo niewinnym, a jednak w Zareku dostrzega coś, co chwyta ją za serce. Łowca reaguje na nawet najdrobniejsze akty dobroci ze zdziwieniem i podejrzliwością. Podczas gdy Astrid walczy, by zachować bezstronność - chociaż Zarek coraz bardziej ją pociąga - egzekutor już wyruszył, gotów wykonać wyrok...
Mogłabym tak czytać o Mrocznych Łowcach i czytać... o każdym po kolei... to świetne opowieści. Na szczęście z informacji znalezionych w sieci wynika, że będziemy mogli się cieszyć tą serią jeszcze wiele... wiele razy :)
Kto jeszcze nie próbował... zachęcam gorąco!
I nawet nie będę się czepiać, że Zarek miał czarne włosy sięgające ramion... wolałam sobie wyobrażać, że wygląda właśnie tak jak ten na okładce :)
I nawet nie będę się czepiać, że Zarek miał czarne włosy sięgające ramion... wolałam sobie wyobrażać, że wygląda właśnie tak jak ten na okładce :)
widzę fantastyka - ja się jeszcze nie mogę przekonac do tego gatunku, ale może wkrótce :)
OdpowiedzUsuń