wtorek, 5 lipca 2011

Sięgając dna

Tak, sięgnęłam dna. Nie zostało nic z mojej walki z nałogiem. Przez jakiś czas nawet wytrzymałam. Szukałam substytutów. Byłam z siebie dumna.
Dzisiaj muszę stwierdzić z pełną świadomością. Jestem nałogowcem!
Wiem, że oznaką nałogu właśnie jest zwalanie winy na innych, szukanie pretekstów i usprawiedliwień.

To Wasza wina!

To od Was słyszałam: ja też próbowałam i się nie udało; nie ma szans, wiem coś o tym; z tego nie da się wyjść... Poddałam się więc.
I oddałam się nałogowi... kupowania książek!
1. Zamówienie w Selkarze - bo pokazała się Syrenka - dla męża; więc przy okazji zamówiłam coś dla siebie.
2. Zamówienie w ksiegarnia.proszynski.pl - bo fantastyka 40% taniej.
3. Wybrałam kilka książek tutaj http://domowyfront.blogspot.com/p/ksiazki-do-sprzedania.html - bo po 5 zł za sztukę.
4. Na targu z książkami http://targzksiazkami.blogspot.com/search/label/Dunajka kupiłam mały komplecik - bo okazja!
5. Teraz siedzę na stronie Znaku i walczę aby nie skorzystać z promocji na książki po 9,90 zł

Tak. Sami widzicie. Przepadłam! Ofiara okazji i promocji.

20 komentarzy:

  1. Nie walcz! Potem będziesz żałować, że nie kupiłaś - i tak długo wytrzymałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się dokładnie tak samo!
    Skorzystałam w ostatnim czasie z 3 promocji w Znaku (Pan kurier stał się już prawie moim przyjacielem), a w dodatku wygrzebałam na Allegro kilka interesujących mnie tytułów. Teraz jeszcze weszłam na podany przez Ciebie link z książkami za 5 zł i przepadłam.

    Ktoś powinien zabrać mi portfel i zamknąć mnie gdzieś w piwnicy, z dala od internetu, księgarni, bibliotek i książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Claudette - już bez przesady... książki, które już kupiłaś mogłabyś ze sobą zabrać do tej piwnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie! Ciekawe ile czasu zajęłoby mi ich przeczytanie, gdybym pozostawała w zamknięciu, z dala od innych zajęć, czy rozrywek. Pewnie z dobre kilka lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja właśnie w Znaku 100 zł straciłam... jak? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie całe szczęście nie ciągnie. Już długo nie kupiłam żadnej książki. Sama nie pamiętam ile czasu upłynęło.

    Ale jak się ma jakieś 600 nieprzeczytanych książek w domu, dwie świetnie wyposażone biblioteki z nowościami, to jakoś mniej ciągnie do kupowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Isabelle... a co kupiłaś?
    Książkowo - szczęściara ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Losy dobrego żołnierza Szwejka, Biblia dziennikarstwa, Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza, Dałem głos ubogim, Hakawati, Trzy połówki jabłka, Saint-Exupéry. Ostatnia tajemnica.
    To by było tyle ;p A ty się w końcu na coś skusiłaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No i cóż mam powiedzieć? Mam to samo...
    Może załóżmy jakiś klub wsparcia? Jakieś AK (anonimowi książkoholicy).
    To byłoby na takiej samej zasadzie, jak wszelkie stowarzyszenia - jak tylko poczujesz, że za chwilę ulegniesz pokusie, piszesz szybko do kogoś i ten ktoś tłumaczy ci, dlaczego masz nie kupować tych książek. Ewentualnie zajmuje Twoje myśli czymś innym, a Ty zapominasz o zamiarze. Co prawda u mnie to działa na krótko, bo szybko sobie przypominam okazje i lecę kupować, ale zawsze jakaś próba by była;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i dobry pomysł. Załóżmy AK!
    Przyjmujemy zapisy!

    OdpowiedzUsuń
  11. to ja chyba powinnam pierwsza się zapisać...

    OdpowiedzUsuń
  12. Isabelle - jeszcze walczę ze sobą. Ale gdzie nie zajrzę to wszyscy właśnie poszaleli w Znaku ;)
    To jak ja mam wytrzymać?

    OdpowiedzUsuń
  13. no nie ma rady... musisz się poddać ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny pomysł z tym AK :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to jak to zorganizujemy?

    OdpowiedzUsuń
  16. http://www.facebook.com/home.php?sk=group_249582535055935 :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Może założyć blog o ponętnym tytule nieAnonimowi Książkoholicy - i tam bedzie można się wpisywać i prosić o wsparcie? Notka - problem z pokusą i koniecznie link do tejże, hi hi.
    A w komentarzach niech ratują. Co Wy na to?

    OdpowiedzUsuń
  18. Też myślałam o blogu... tymczasem założyłam grupę na FB. Ale nigdy wcześniej tego nie robiłam więc może coś nie tak ustawiłam... u mnie wchodzi normalnie. Może ktoś inny jeszcze spróbuje... bo nie wiem czy można się zapisywać samodzielnie czy muszę zaproszenia wysyłać...

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...