niedziela, 31 lipca 2011

Stosik 31

Znowu ogarnęło mnie szaleństwo. Całkiem też możliwe, że nie znowu... tylko tamto poprzednie nadal trwa.
Oto paczka z Matrasa... średnia cena książki to 9,7 zł

sobota, 30 lipca 2011

Taniec z diabłem - Sherrilyn Kenyon

Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 432
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 6/6

Trzecia część cyklu Mroczny łowca.

Zarek jest najniebezpieczniejszym z Mrocznych Łowców. Przetrwał żywot jako rzymski niewolnik i wieki jako Mroczny Łowca na wygnaniu. Nikomu nie ufa. Z powodu uporczywego odmawiania wykonywania czyichkolwiek rozkazów, przebywa w odosobnieniu na Alasce, gdzie jego działalność jest mocno ograniczona i ściśle kontrolowana. Wielu boi się, że pewnego dnia Zarek wykorzysta swoje moce nie tylko przeciwko wampirom, ale i ludziom, a dziewięćset lat banicji uczyniło go zbyt nienawistnym, by dało się go uratować.

Pragnący go zabić bogowie zgadzają się z wielkimi oporami, by najpierw osądziła go nimfa sprawiedliwości, Astrid. Astrid nigdy jeszcze nie uznała nikogo niewinnym, a jednak w Zareku dostrzega coś, co chwyta ją za serce. Łowca reaguje na nawet najdrobniejsze akty dobroci ze zdziwieniem i podejrzliwością. Podczas gdy Astrid walczy, by zachować bezstronność - chociaż Zarek coraz bardziej ją pociąga - egzekutor już wyruszył, gotów wykonać wyrok...

Mogłabym tak czytać o Mrocznych Łowcach i czytać... o każdym po kolei... to świetne opowieści. Na szczęście z informacji znalezionych w sieci wynika, że będziemy mogli się cieszyć tą serią jeszcze wiele... wiele razy :)
Kto jeszcze nie próbował... zachęcam gorąco!
I nawet nie będę się czepiać, że Zarek miał czarne włosy sięgające ramion... wolałam sobie wyobrażać, że wygląda właśnie tak jak ten na okładce :)

środa, 27 lipca 2011

Dzień 17 - Pulpeciki drobiowe

Wymyśliłam nowy sposób na pierś z kurczaka. Może być też z indyka.
Pulpeciki drobiowe.
Pierś z kurczaka zmielić. Dodać jajko, cebulkę, sól, pieprz i otręby (2 -3 łyżki) najlepiej zmielone. Wymieszać. Zostawić na chwilkę aż stężeje. W garnku zagotować wodę (3 cm od dna). Za pomocą dwóch łyżeczek formować kuleczki i wrzucać na gotującą się wodę. Chwilę pogotować, dodać przecier pomidorowy. Sos doprawić do smaku.
Aby nie robić do tego surówki, dodaję do sosu pieczarki, cukinię i co tam jeszcze w łapki wpadnie warzywnego... gotuję do miękkości warzyw.
Zajadam łyżką jak zupę. Bardzo dobre i sycące.
Rodzinka gotuje sobie do tego ryż.
Polecam.

wtorek, 26 lipca 2011

Spętani przez bogów - Josephine Angelini

Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 398
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 6/6



Nowa światowa moda w literaturze młodzieżowej! Obok wampirów, aniołów i demonów czas na grecką mitologię
Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść. Ich pragnieniem - wieczna miłość" Czy miłość zdoła przezwyciężyć przeznaczenie? Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna, choć nie chciała tego okazywać. A teraz zaczyna dręczyć ją sen... Powraca co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała w pyle i krwi. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli... A potem w liceum zjawia się Lucas, najpiękniejszy chłopak, jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej, szaleńczą nienawiść. Dlaczego pierwszego dnia Helena próbuje zabić go na oczach całej szkoły?
Wkrótce Lucas odkrywa przed nią, że oboje mają odegrać rolę w tragedii napisanej przez los tysiące lat temu i zsyłanej na świat przez greckie boginie zemsty. Co stanie się z ich miłością?



Kolejna świetna książka wpadła w moje łapki. Doskonale się czyta, bezlitośnie wciągająca, piękna. A to najwyraźniej dopiero początek. I kolejne książki, na którą będę czekać niecierpliwie. Serdecznie polecam!

poniedziałek, 25 lipca 2011

Dzień 15 - Arbuz z fetą

Na wadze 85,0 kg
Na najbliższy tydzień zaplanowane zostały diety:
- Wakacyjna z arbuzem i fetą przez 2 dni
- Pikantny kurczak - 2 dni
- Urozmaicona - 3 dni

Dzisiaj zaczęłam od Wakacyjnej.
Przepis na sałatkę arbuzową z fetą:
Arbuz pokroić w kosteczki, usunąć pestki. Odtłuszczony ser feta 12% pokroić w kosteczki, kilka czarnych oliwek pokroić w plasterki. Połączyć razem. Pół łyżki stołowej pestek słonecznika uprażyć na patelni teflonowej i posypać nimi sałatkę. Podawać mocno schłodzoną.

Do przepisu tego podeszłam dosyć sceptycznie i byłam bardzo zdziwiona, że sałatka ta ma coś w sobie. Jest naprawdę dobra! Zagości na stałe w moim jadłospisie.
Polecam!
Zdjęcia niestety zapomniałam zrobić.

piątek, 22 lipca 2011

Dzień 12 - sernik

Dzisiaj na wadze 85,6 kg.
Ciąg dalszy diety urozmaiconej.
Śniadanie - 2 kromki z twarogiem i nektarynka
Drugie śniadanie - figbroki z maślanką
Obiad - pulpety drobiowe w sosie pomidorowym z sałatką pomidorową.
Podwieczorek: kawa, ciastko, maślanka z fibrokami.
Kolacja:
W związku z tym, że jutro impreza z okazji urodzin córki... piekę własnie sernik. Pewnie skończy się na tym, że sama będę go jadła... cóż, przeżyję.
Przepis na sernik (s. 108) pochodzi z książki P. Dukana - Nie potrafię schudnąć. Przepisy specjalnie dla Polaków.
Sernik wyszedł pyszny. Szkoda, że nie miałam olejku waniliowego bo byłby jeszcze lepszy. W każdym razie cała moja rodzinka go jadła i wszystkim smakował.
A wyglądał tak:
W piekarniku:


Po wyjęciu gdy już opadł:

Miasto kości. Trylogia Dary Anioła. Tom 1 - Cassandra Clare

Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 510
Okładka: miękka
Rok wydania: 2009
Moja ocena: 6/6

Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela. 
Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich. 
Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine`a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine`a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął...



Książka ta długo stała na mojej półce. Niedawno czytając, któryś z zaprzyjaźnionych blogów przypomniałam sobie o niej i uznałam, że czas się za nią zabrać.
I bardzo dobrze!
Bo książka świetna. Pięknie rozbudowana, pełna i spójna. Okropnie mi żal, że nie mam na półkach kolejnych części bo jestem bardzo ciekawa co dalej. 
Mam rozpoczętych zbyt wiele serii, zaraz zacznę się w nich gubić.
Dary Anioła polecam bardo serdecznie!

czwartek, 21 lipca 2011

Dzień 11

Na wadze ciut więcej niż wczoraj, ale nic to... są powody... @.
Trzymam dietkę.
Jutro planuję upiec serniczek zgodny z dietą. Ciekawe jaki będzie. Moja rodzina też już nie może się doczekać ;)
W sobotę urodziny mojej córki. W związku z tym goście i tort... Mam nadzieję, że z serniczkiem nie będę musiała bardzo walczyć ze sobą. Kto wie kiedy wreszcie się złamię. Nie wiem czy zawsze będę taką twardzielką.
Poniżej zdjęcie mojego drugiego śniadanka: fibroki, maślanka, borówki, morele.

środa, 20 lipca 2011

Dzień 10

Dzisiaj rano na wadze 85,9 kg.
Poniżej wklejam takie fajne coś :)


Dzisiaj drugi dzień diety uderzeniowej. Nie wiem na czym polega to uderzenie. Chyba na zanudzeniu.
Śniadanie i drugie śniadanie takiej jak zwykle.
Na obiad leczo + ryba.
Podwieczorek kawka i 2 ciasteczka.
Na kolację leczo + ryba. Ale sama nie wiem... czy coś się stanie jeśli wcale nie zjem kolacji?
Innych sensacji brak.
Na zdjęciu rybka na grillu:

wtorek, 19 lipca 2011

Dzień 9

Rano 86,1 kg na wadze.
Na śniadanko suchy chlebek z wędliną z piersi kurczaka i ogórek surowy.
Drugie śniadanie - owoce, maślanka, fibroki
Obiad - leczo z papryki, pieczarek, pomidorów i cukinii.
Podwieczorek - dwie morelki, kawa i dwa ciasteczka
Kolacja - nektarynka i maślanka - powinnam zjeść leczo ale głodna nie byłam.
Cały dzień duuuużo wody.
Dzięki ciasteczkom nie ciągnie mnie do słodkiego. I nie myślę cały czas, że chciałabym zjeść coś słodkiego.
Jest dobrze.

Stosik 29

Na zdjęciu poniżej wyniki kilku wymianek. Jestem bardzo z nich zadowolona.
Na dnie biedronkowy nabytek.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Dzień 8

Jetem po wizycie u dietetyczki.
W ciągu tygodnia schudłam 1,7 kg. Ponoć dobrze.
Na ten tydzień mam dietę:
- uderzeniowa kolorowa - 3 dni
- urozmaicona - 4 dni
Czyli 4 dni to co w ubiegłym tygodniu a 3 dni leczo i ryba dwa razy dziennie. Jeszcze przemyślę kiedy urządzę te trzy dni uderzeniowe. Pewnie jutro. Pójdę na rynek i kupię materiały na to leczo. Martwi mnie ta ryba. Po ostatnim zatruciu trudno mi się przełamać. No ale nie mam trzech latek. Coś wymyślę.
Dieta uderzeniowa - kolorowa:
Śniadanie:
- kawa - myślę, że herbata czerwona też może być,
- 2 kromki razowe z wędliną drobiową lub chudym twarogiem i kolorowymi warzywami.
Drugie śniadanie:
- jogurt odtłuszczony + 5 truskawek + 2 łyżki jagód + 2 łyżki fibroki granulki
Obiad:
- leczo z warzyw (pokrojone w kostkę: cukinia, papryka czerwona, zielona, żółta, pomidory, pieczarki, umieścić w garnku w małej ilości bulionu, dusić do rozgotowania pomidorów, na końcu dodać przyprawy)
- ryba pieczona (200 g)
Podwieczorek:
- koktajl owocowy na bazie maślanki lub naturalnego jogurtu.
Kolacja:
- Leczo + ryba - w mniejszych ilościach  niż na obiad.

A co do dzisiejszego menu...
Śniadanie - słabo pamiętam... ale chyba chrupkie pieczywko, dwie kromki z twarogiem i pomidorem.
Drugie śniadanie - 2 morelki, kawa, 2 ciastka otrębowe
Obiad: Leczo z kurczakiem
Podwieczorek - koktajl z truskawek i malin z maślanką, kwa i dwa ciastka
Kolacja - 2 morelki - miało być leczo ale nie mogę.

niedziela, 17 lipca 2011

Dzień 7

Od lat w niedzielę mąż wstaje pierwszy, idzie do sklepu po ciepłe jeszcze bułeczki (tylko w niedziele są takie świeże). Ja szykuję jajecznicę na masełku.
Dzisiaj było inaczej. Wstałam pierwsza, aby zdążyć zjeść śniadanie o 9.00. Przygotowałam sobie jajecznicę... z jednego jajka, bez masła... paskudztwo. I zjadłam ją na dwóch kromkach wasy z plastrami pomidora.
Później dopiero poszliśmy razem z mężem do sklepu po ciepłe bułeczki, których nie miałam jeść.
Drugie śniadanie tradycyjnie.
Na obiad pojechaliśmy do mojego brata. I to było wyzwanie. Zabrałam ze sobą piersi z kurczaka i sałatkę. Musiałam jednak się przyznać dlaczego tego nie zjem, tamtego nie zjem... Trochę zamieszania narobiłam. Ale ostatecznie nie było źle.
Później kawa. Stosy ciasta... rafaello, sernik i coś tam jeszcze... nie wiem, nie próbowałam. Zjadłam nektarynkę do kawy.
Przeżyłam, nie dałam się docinkom odnośnie diety, nie dałam się pokusom...
Ciekawe jak to będzie na jutrzejszym ważeniu.
Na zdjęciu moje dzisiejsze śniadanie.

sobota, 16 lipca 2011

Całując grzech - Keri Arthur

Część druga cyklu Zew Nocy.

Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Ilość stron: 430
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 5/6

Kiedy Riley budzi się naga i cała we krwi w obcym miejscu, a obok leży martwy nieznajomy, jedyne co wie, to że musi uciekać. Nie pamięta ostatniego tygodnia, nie ma pojęcia gdzie jest i co się z nią działo, ani najważniejszekto jej to zrobił. Aby przeżyć uwalnia przetrzymywanego w laboratorium Kade'a, który - o zgrozo! - jest jednym z najseksowniejszych zmiennokształtnym jakiego widziała.
Po raz drugi, wbrew sobie, zostaje wplątana w niebezpieczne śledztwo Departamentu Innych Ras, i to przez sekret płynący w jej żyłach, dzięki któremu Riley jest wyjątkowo cenna Otoczona przez zaborczych i zazdrosnych kochanków z których każdy ma wobec niej jakieś zamiary, nie w każdym jednak przypadku miłosne oraz wrogów, których ciężko odróżnić od przyjaciół, Riley wie, że nie uniknie kłopotów. Gdyby tylko mogła przetrwać swoje własne, niebezpieczne pragnienia.

No nieźle... nieźle... Świetnie się czyta, akcja pędzi bez chwili oddechu... atmosfera iskrzy od erotyzmu. Bardzo jestem ciekawa co będzie dalej. To kiedy będzie kolejna część? Przy takim zakończeniu kolejna część powinna być już księgarniach, żeby nie trzeba było zbyt długo czekać.
"Scen" jakby mniej niż w pierwszej części... ale to dobrze, nie ma co przeginać :)
Polecam wszystkim dorosłym dziewczynkom!

Dzień 6

Udany dzień.
Śniadanko takie jak wczoraj. Mąż jadł świeże bułeczki jak co sobotę... tylko troszkę było mi żal.
Drugie śniadanie i podwieczorek takie samo jak wczoraj... dorzuciłam kilka borówek amerykańskich.
Obiad:


Duszone udka z kurczaka:
3 udka bez skóry i zbędnego tłuszczu
1 cebula
10 pieczarek
1 marchewka
świeże zioła (tymianek i majeranek)
sól i pieprz
Duszone udka z kurczaka, bez skóry, wycięłam też cały widoczny tłuszczyk. Udka podzielone na pół, będzie na dwa dni. Dla mnie najmniejsze. Podzielone i natarte przyprawami mięso ułożyłam na dnie naczynie żaroodpornego. Na to pokrojona średnia cebula, pieczarki podzielone na cztery, marchewka podzielona na kawałki. Przykrywamy i do piekarnika. Dusimy około godziny w 190 stopniach. Do tego surówki. Rodzinka zjadła i nie marudziła... a chyba nawet smakowało im.
Kolacja: dwa chlebki wasa z twarogiem wiejskim i pomidorkiem.
Brak objawów odstawienia cukru.
Jutro wyzwanie, rodzinny grill. Dla bezpieczeństwa przygotowałam piersi z kurczaka i jakąś surówkę zrobię. Tylko co z tymi ciastami co brat już zakupił...

piątek, 15 lipca 2011

Stosik 28

Efekt promocji w Znaku :)


Zakupy wspólne z koleżanką więc zaoszczędziłyśmy na przesyłce :)

Dzień 5

Wstałam dzisiaj z ogromnym ssaniem w żołądku. Na wadze bez zmian, oczywiście nie spodziewam się codziennych spektakularnych zmian. Z drugiej jednak strony lepiej bez zmian niż więcej.
Mąż stwierdził wczoraj, że lubi jak jestem na diecie bo jemy wtedy pysznie. Gdyby później nie uzupełniał cukrów i kalorii można by uznać, że jest na diecie razem ze mną. Dobrze, że przynajmniej nie muszę gotować dwóch obiadów. Córka na razie wymiksowuje się z jedzenia z nami. Wczoraj jadła u koleżanki. Ale nie ma wyjścia. Musi jeść to co my.
Na zdjęciu poniżej widać moje śniadanko. Pycha. Bardzo mi smakowało i odpukać na razie nie mam objawów głodu cukrowego.


Czerwona herbata
2 kromki żytnie Wasa
4 łyżeczki twarożku wiejskiego z biedronki (14% tłuszczu - nie wiem czy nie zbyt dużo, zapytam dietetyczkę)
2 maciupkie ogórki ze skórką
1/2 pomidora
1 łyżeczka oliwy z oliwek
sól morska i pieprz do smaku

Drugie śniadanie:


1 nektarynka twarda i słodka :)
2 łyżki fibroków
maślanka
Kawa z odrobiną mleka 1,5% 
(małe zmiany, małe kroczki... wymieniłam mleko 3,2% na 1,5% zobaczymy czy buntu nie będzie)

Na obiad leczo ugotowane wczoraj:
2 kabaczki: zielony i żółty
2 czerwone papryki
1 zielona
2 żółte
8 pieczarek
2 małe kotlety ze schabu (nie wiem czy powinnam)
Przyprawy
Przecier pomidorowy
Uduszone w niewielkiej ilości wody.


Podwieczorek - to samo co na drugie śniadanie.
Kolacja:
1/2 pomidora
2 malutkie ogórki surowe
1 jajko
1 chlebek chrupki
2 łyżeczki twarogu wiejskiego
1 łyżeczka oliwy z oliwek
czerwona herbata


Wieczorem, z pełną odpowiedzialnością piszę, że głód na słodkie dzisiaj nie wystąpił. Fajny dzień.

czwartek, 14 lipca 2011

Stosik 27

Efekt zakupów w Merlinie po 3 zł za sztukę.
Na wierzchu seria C. Harris z Targu po okazyjnej cenie.

Dzień 4 - Cukru!!

Dzisiaj znowu ciężko. Jedyną pociechą jest fakt, że na wadze rano było 87,1 kg.
Piję bardzo dużo wody. Ciągle biegam do kibelka. Jeśli to ma pomóc w pozbyciu się nadmiaru zatrzymywanej wody w organizmie to ok.
Słodkiego bardzo mi się chce. Głowa boli. Na obiad zjadłam zupę warzywną... taką bez ziemniaków, bez kostki rosołowej, bez śmietany... samo zdrowie. Więc teraz głodna jestem. Na kolację zjem sobie coś troszkę bardziej pożywnego bo przecież nie chodzi o osłabienie całkiem organizmu (kotlet ze schabu w ziołach upieczony na grillu z sałatą z czosnkiem i oliwą z oliwek.
Na śniadanie zjadłam kanapki z chlebka chrupkiego pełnoziarnistego z resztką kurczaka z grilla i sałatką z połowy pomidora z ogórkiem i oliwą z oliwek - pychotka. Na drugie śniadanie tradycyjnie już kefir, owoce i kawa.
Na jutro na obiad gotuję leczo. Masa warzywek z listy dozwolonych i 2 malutkie kotlety ze schabu, żeby mięsko też jakieś było. Mam nadzieję, że to nie jest zbyt wielki grzech przy takiej ilości warzyw... braku kostki rosołowej czy wegety dla smaku i bez zagęszczacza.
Poniżej zdjęcie tego co wrzuciłam do gara:

środa, 13 lipca 2011

Stosik 26

Poniżej stosik z wymianek. 
Jedna z książek była pięknie zapakowana. Paczuszka zawierała też gratisy :) Dziękuję.


Dzień 3 - Na głodzie


To był ciężki dzień.
Ból głowy, trzęsawka, paskudny humor. Ewidentne objawy odstawienia cukru, którego nie jem od niedzieli czyli 4 dni. Zero cukru do kawy, zero słodyczy. Jeśli takie objawy utrzymają się dłużej niż kilka dni to nie dam rady.
Mam nadzieję, że takie trudne będą pierwsze dwa trzy tygodnie tylko.
Nic dziwnego, że organizm się buntuje. Do tej pory jadłam naprawdę dużo słodyczy do tego, pieczywo, omlety, chlebek w jajku, makarony... i do tego objadałam się po kokardkę.
To teraz mi źle.
Wczoraj na obiad upiekłam na grillu 4 piersi z kurczaka. Wszystkie wielkości są dla 2 osób bo karmię też mojego męża... córka sporadycznie. Do piersi wagon sałatki szpinakowej i po pół pomidora z mozarellą.
Na kolację zjadłam to samo co na obiad.
Drugie śniadanie i podwieczorek taki sam zestaw: kawa, owoce (nektarynki, maliny) i kefir.
Natomiast dzisiejsze śniadanie można zobaczyć na załączonym obrazku. Chleb razowy, maźnięty musztardą, na to pierś z kurczaka (z tych 4 upieczonych na grillu) i dwa malutkie ogóreczki - pycha.
Naprawdę to co jem bardo mi się podoba i smakuje. Tylko CUKRU mi potrzeba!


Na poniższym zdjęciu jest obiad dzisiejszy. 


Kotki i inne takie

Puzzle układacie? Najnowsze dzieło moje i córki:

wtorek, 12 lipca 2011

Za oknem cukierni - Sarah-Kate Lynch

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 280
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 4,5/6

Połączenie miłości, zdrady i włoskich słodyczy, któremu nie można się oprzeć, utrzymane w smakowitej konwencji ,,Czekolady".Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej ,,idealny" mąż, Daniel, ukrywa drugą rodzinę wśród wzgórz Toskanii, porzuca sale konferencyjne na Manhattanie dla stromych uliczek Montevedovy. Kiedy się tam pojawia, jej historię koniecznie chce poznać Tajna Liga Owdowiałych Cerowaczek, prawie niewidzialna armia, dyskretnie pociągająca za sznurki, by kojarzyć w pary samotnych i nieszczęśliwych. Wkrótce założycielki Ligi, Violetta i Luciana, obmyślają plan, by uleczyć złamane serce Lily... i pozyskać jej pomoc dla swojej walczącej o przetrwanie pasticcerii.

Fajnie się czyta. Idealna lektura na lato. Sprawiła mi wiele przyjemności. Szkoda tylko, że czytanie o słodyczach nie jest w tej chwili moim ulubionym zajęciem :) Miałabym dużo więcej przyjemności z lektury gdybym mogła zajadać się pewnymi ciasteczkami podczas czytania. Polecam.


P.S. Książka trafiła na półkę "do wymiany".

Dieta urozmaicona - produkty zakazane

Przez pierwsze 7 dni (do następnego spotkania) jestem na diecie urozmaiconej.
Lista produktów zakazanych:
Pieczywo: inne niż: razowe, chrupkie lub typu graham
Warzywa wymagające kontroli: fasola, bób, soja, kukurydza, groszek, buraki gotowane, marchew gotowana.
Mięsa: wieprzowina, baranina, boczek, skwarki, wędliny, konserwy mięsne, parówki.
Ryby o zaw. tłuszczu od 5-28%: łosoś, sardynka, sardela, makrela, śledź, tuńczyk, węgorz, karp, halibut. Należy unikać dań rybnych w oleju lub sosach.
Jaja: nie więcej niż 3 lub 4 żółtka na tydzień, białka w dowolnej ilości.
Owoce: Należy unikać spożywania fig, bananów, winogron, awokado, oliwek i kokosów.
Oleje i tłuszcze: Należy unikać potraw smażonych i tłustych. Nie powinno się używać smalcu, masła i margaryny.
Sery: Należy unikać serów tłustych, żółtych, oscypków i pleśniowych.
Napoje: Nie powinno się pić napojów alkoholowych, gazowanych, słodzonych soków owocowych ani napojów chłodzących.
Przyprawy: sól można spożywać tylko w niewielkich ilościach.
Nie stosować: majonezu, ketchupu, mąki i bułki tartej do panierowania oraz mąki do zagęszczania zup i sosów, śmietany.
Produkty mączne: makarony, pierogi, kluski, naleśniki oraz fastfoody nie są wskazane w trakcie stosowania diety.

Dieta urozmaicona - produkty dozwolone

Przez pierwsze 7 dni (do następnego spotkania) jestem na diecie urozmaiconej.
Lista produktów dozwolonych:
Pieczywo: razowe, chrupkie lub typu graham
Warzywa nie wymagające kontroli: botwinka, seler, bakłażany, rzeżucha, brokuły, dynia, kabaczki, cebula, kapusta, kalafior, pieczarki, cykoria, szparagi, szpinak, sałata, brukiew, kalarepa, ogórki, papryka, rzodkiew, grzyby, pomidory, cukinia, pietruszka, rzepa, szczypiorek.
Warzywa wymagające kontroli (200 gram lub 2 razy w tygodniu do urozmaicenia sałatek): karczochy, brukselka, zielona fasolka, por.
Mięsa: chuda cielęcina, mięso z kurczaka i indyka bez skóry, wołowina, mięso z zająca i królika, chude wędliny drobiowe.
Chude ryby: dorsz, leszcz, dorada, sola, pstrąg, mintaj, tilapia, sieja, morszczuk, szczupak, tuńczyk w wodzie lub sosie własnym.
Owoce morza: małże, ostrygi, kalmary, ośmiornica, kraby, krewetki, langusta.
Jaja: nie więcej niż 3 lub 4 żółtka na tydzień, białka w dowolnej ilości.
Owoce: 1 miseczka czereśni, wiśni, 3 śliwki, 1 kubek truskawek, 1 granat, 2 mandarynki, 1 jabłko, 1 szklanka jagód, malin, jeżyn, agrestu, porzeczek, poziomek, 1 brzoskwinia, 1 nektarynka, 2 morele, 2 plastry melona lub arbuza, 2 krążki ananasa naturalnego, 2 kiwi, 1 pomarańcza, 1 papaja, 1 gruszka, 1 grejpfrut. Zalecane spożycie owoców pomiędzy trzema głównymi posiłkami.
Oleje i tłuszcze: maksymalnie 2 łyżki oliwy z oliwek.
Sery: biały chudy twaróg, serek wiejski i homogenizowany do 7% tłuszczu, jogurt naturalny, kefir, maślanka - do 3% tłuszczu.
Napoje: Woda w dowolnej ilości.
Przyprawy: w rozsądnych ilościach: czosnek, cebula, kminek, cytryna, musztarda, papryka, pieprz, ocet winny, liść laurowy, oregano.

Dzień 2 - Wizyta u dietetyczki

Postanowiłam, że schudnę teraz albo już nigdy. Nie będę więcej próbować. Kolejną dekadę swojego życia chcę rozpocząć jako szczupła osoba. Mam na to prawie rok.
W związku z moją działalnością zawodową nawiązałam współpracę z dietetyczką. Chodziło o urozmaicenie imprez organizowanych dla Pań. Nie ma to jak możliwość rozmowy o diecie, zważenia się, zmierzenia i rozmowa o stanikach, oraz możliwość sprawdzenia swojego prawidłowego rozmiaru biustonosza. Panie na takich spotkaniach mogą się też dowiedzieć jak się zakłada biustonosz, jak powinien dobrze leżeć, jak wygląda dobrze dobrany stanik i jaki to ma wpływ na naszą postawę i figurę. Tak więc chcąc lub nie... poznałam dwie miłe panie, które zajmują się odchudzaniem ludzi. Czy to nie jest dla mnie idealna sytuacja, skoro chcę zrzucić małe co nieco?
Po wstępnej rozmowie umówiłam się u moich znajomych w gabinecie.
Byłam wczoraj. Zostałam zmierzona, zważona oraz opowiedziałam o swoich nawykach - czyli wypełniłam ankietę.
Moje wyniki są zatrważające. Na nic moje dobre samopoczucie. To ostatni gwizdek aby się za siebie zabrać.
Założyłam tego bloga aby spisać moje przejścia. Zakładałam, że będę szczera do bólu i nie będę koloryzować. Bo przecież nie chodzi o to aby zrobić coś na pokaz.
Opiszę więc poniżej moje wyniki. Czarno na białym.
Analiza tłuszczów w organizmie:
Waga - 88,5 kg (64)
Nadmiar tłuszczu - 13,89 kg (0)
Zatrzymywanie wody - 10,61 kg (0)
W nawiasach umieściłam prawidłowe wartości.

Wygląda na to, że mam 24,5 kg do zrzucenia.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Objęcia nocy - Sherrilyn Kenyon

Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 540
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 6/6


Talon był celtyckim wojownikiem, którego przeklęli starożytni bogowie. Po tym, jak zamordowano jego siostrę, Talon, umierając, zawarł pakt z boginią Artemidą. W zamian za możliwość dokonania zemsty na klanie, który go zdradził, oddał duszę i rozpoczął wieczną służbę jako Mroczny Łowca. Przysiągł walczyć z Daimonami i ratować pochwycone przez nie ludzkie dusze. Nigdy nie miał powodu, żeby żałować dokonanego wyboru - dopóki nie spotkał Sunshine Runningwolf. Niekonwencjonalna Sunshine powinna być dla niego idealną kobietą. Była piękna, seksowna i nie szukała stałego związku. Jednakże, im więcej czasu Talon spędzał w jej towarzystwie, tym bardziej tęsknił za marzeniami o miłości i rodzinie - marzeniami, które pochował wieki temu. A miłość do Sunshine okaże się niebezpieczna dla nich obojga - Talon ma nigdy nie zaznać spokoju i szczęścia, ponieważ jego wrogowie nieustannie szukają sposobu, żeby zniszczyć jego i wszystkich mu bliskich...

Świetna tak jak część pierwsza. Doskonale się czyta. Błyskawicznie wciąga i nie pozwala przerwać czytania. Bardzo się cieszę, że na półce czeka kolejna część. Serdecznie polecam!

Dzień 1 - i od początku

Wiadomo, to nie pierwszy raz. Jak każda kobieta przynajmniej kilka razy próbowałam odzyskać sowją wagę sprzed ciąży. Moja córka ma już 15 lat. A tamtej mnie ciągle nie widać.
Tym razem postanowiłam podejść do sprawy profesjonalnie. Poszłam do dietetyczki. Dostałam jakieś suplementy: coś z błonnikiem i tabletki, które mają spowodować, że nie będę miała ochoty na słodycze.
Słodyczy nie jem od 3 dni. Dzisiaj mam objawy odstawienia. Trzęsą mi się ręce. Ale całkiem możliwe, że to od targania bardzo ciężkich siat z ryneczku, na który udałam się w celu zaopatrzenia w owoce i warzywa niezbędne w mojej diecie.
Mam zaplanowany pyszny obiad. Zobaczymy jak będę trzymać.

piątek, 8 lipca 2011

Stosik 25

Przedstawiam kolejny stos. Zakupiony tutaj.


Cena książki 5 zł. Przy zakupie pięciu... szósta gratis. 
Chyba się zgodzicie, że poza kilkoma... większość to prawdziwa okazja.

czwartek, 7 lipca 2011

Stosik 24

Na pierwszym zdjęciu od góry: 
1. Audiobook Mistrz i Małgorzata (nigdy nie przeczytałam) - gratis do zamówienia ze zdjęcia nr 2.
2. Hakus pokus - z wymiany.


Stos właściwy.


Zamówienie z Prószyńskiego... bo był rabat 40% na fantastykę.
W większości to efekt czytania Waszych blogów. 
Spodziewam się ogromu wrażeń w różnych gatunkach :)

Wyobraźcie sobie jak te dwa stosy (23 i 24) stały wczoraj obok siebie. Robiły wrażenie.

środa, 6 lipca 2011

Stosik 23

Przedstawiam efekt ulegania nałogom. Postanowiłam pokazywać zdjęcie jednej dostawy dziennie aby nie szokować nadmiernie.
Po wizycie w księgarni Selkar przyszła do mnie taka oto przesyłka:


Od góry:
1. Kubełek kryminalny - już piję z niego kawę.
2. Na zakładce jest przyczepione takie małe coś... zakładka magnetyczna - brakowało mi 1 zł do darmowej przesyłki to skorzystałam z okazji i nabyłam. Zobaczymy jak się sprawdzi.
3. Kolejny tom cyklu Królowie przeklęci - wyobraźcie sobie jak walczyłam ze sobą aby nie wziąć dodatkowo dwóch najnowszych tomików.
4. Taniec z diabłem - właśnie czytam część drugą "Objęcia nocy" więc kupiłam zapobiegawczo.
5. Czysta jak łza - to zamówienie koleżanki (oszczędzamy na przesyłce - czyż to nie jest rozsądne?)
6. Syrenka - mąż będzie szczęśliwy.
7. Ciemne sekrety - sprawdzam kolejnego autora w Czarnej Serii - więc też dla męża.
8. Shirley - musiałam! To nie podlega żadnym dyskusjom.
9. Iglaki - druga książka z zamówienia koleżanki.

W sumie jak tak popatrzę teraz na ten stos... to nie jest tak źle... dużo myślałam też o innych.
Szkoda, że całe dobre wrażenie psuje stos 24, który pokażę jutro.


wtorek, 5 lipca 2011

Sięgając dna

Tak, sięgnęłam dna. Nie zostało nic z mojej walki z nałogiem. Przez jakiś czas nawet wytrzymałam. Szukałam substytutów. Byłam z siebie dumna.
Dzisiaj muszę stwierdzić z pełną świadomością. Jestem nałogowcem!
Wiem, że oznaką nałogu właśnie jest zwalanie winy na innych, szukanie pretekstów i usprawiedliwień.

To Wasza wina!

To od Was słyszałam: ja też próbowałam i się nie udało; nie ma szans, wiem coś o tym; z tego nie da się wyjść... Poddałam się więc.
I oddałam się nałogowi... kupowania książek!
1. Zamówienie w Selkarze - bo pokazała się Syrenka - dla męża; więc przy okazji zamówiłam coś dla siebie.
2. Zamówienie w ksiegarnia.proszynski.pl - bo fantastyka 40% taniej.
3. Wybrałam kilka książek tutaj http://domowyfront.blogspot.com/p/ksiazki-do-sprzedania.html - bo po 5 zł za sztukę.
4. Na targu z książkami http://targzksiazkami.blogspot.com/search/label/Dunajka kupiłam mały komplecik - bo okazja!
5. Teraz siedzę na stronie Znaku i walczę aby nie skorzystać z promocji na książki po 9,90 zł

Tak. Sami widzicie. Przepadłam! Ofiara okazji i promocji.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Zawsze kiedy chcę żyć

Zawsze kiedy chcę żyć krzyczę
gdy życie odchodzi ode mnie
przywieram do niego
mówię - życie
nie odchodz jeszcze

jego ciepła ręka w mojej ręce
moje usta przy jego uchu
szepczę

życie
- jak gdyby życie bylo kochankiem
który chce odejść -

wieszam mu się na szyi
krzyczę

umrę jeśli odejdziesz.

Niedzielny klub filozoficzny - Alexander McCall Smith - Losowanie

Za pomocą bezstronnej maszyny losującej wyłoniony został zwycięzca.
Książka wędruje do (kliknięcie w obrazek spowoduje jego powiększenie):



Gratuluję!
Proszę o podanie na czytamy_ksiazki@gazeta.pl danych do wysyłki.

niedziela, 3 lipca 2011

Pensjonat Sosnówka - Maria Ulatowska


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 359
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 6/6


Opowieść o Annie Towiańskiej, która wybrała życie w Sosnówce. Zakochała się w tym miejscu, jego klimacie, tutejszych ludziach, zdobyła przyjaciół i straciła serce. To także opowieść o ludziach dobrych i o tych, którzy dopiero dobro w sobie mają odkryć, o poszukiwaniu miłości niezależnie od wieku i odkrywaniu pasji w rzeczach, które kochamy. Opowieść o barwnym Dyziu, małym Florku, cudownej Irence, niezawodnym Jacku, niepokojącej Wioli, suczce Szyszce i wielu innych mieszkańcach i gościach magicznej Sosnówki. O pensjonacie, który stał się enklawą dla wszystkich poszukujących równowagi w życiu. A sosny szumią i pachną, jak zwykle; jezioro nieustannie lśni w słońcu...


Piękna i bardziej rozczulająca niż część pierwsza. Albo to ja miałam oczy w bardziej mokrym miejscu :)
To utopia... wiadomo... ale jak piękna. Każdy lubi marzyć a taka opowieść jest marzeniem, o którym miło się czyta. 
Z niecierpliwością będę czekała na kolejną książkę Pani Ulatowskiej - Domek nad morzem, której zapowiedź jest na ostatniej stronie książki.
Polecam serdecznie serię o Sosnówce.


P.S. Aniu, dziękuję Ci bardzo za pożyczenie książki, czekam teraz aż kupisz "Domek nad morzem" ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...