wtorek, 31 maja 2011

Pustynna włócznia. Księga 1 - Peter V. Brett

Jedność jest warta każdej ceny we krwi

Sto tysięcy ludzi walczących ramię w ramię liczy się o wiele więcej niż sto milionów kulących się ze strachu.
Dlaczego cierpimy? Przez alagai!
Dlaczego Hannu Pash jest konieczna? Przez alagai! Bez alagai cały ten świat byłby niebiańskim rajem, spoczywającym w objęciach Everama...
Jaki masz cel w życiu? Chcę zabijać alagai!
A jak umrzesz? W szponach alagai! Dal`Sharum nie umierają w łóżkach ze starości! Nie padają ofiarą słabości bądź głodu! Dal`Sharum giną w bitwie, walczą, póki nie zasłużą na raj.
Śmierć alagai! Chwała Everamowi!

Druga część Trylogii Demonów po Malowanym człowieku. Tym razem cofnęliśmy się w czasie, startujemy jakieś 14 lat wcześniej niż początek Malowanego człowieka. Poznajemy dokładnie wojowników z Pustynnej Włoczni, których Arlen spotykał w części pierwszej. Poznajemy te same wydarzenia z innej strony, możemy lepiej zrozumieć. Lata płyną. Aż nadchodzi dzień gdy spotkają się w śmiertelnej walce Arlen - Malowany człowiek na czele ludzi, którzy nigdy nie walczyli i Jardir - wojownik z Pustynnej Włóczni.
Świetna seria!
Polecam!
Wiem powtarzam się.
Zabieram się za księgę II.

wtorek, 24 maja 2011

Malowany człowiek księga 2 - Peter V. Brett

Czy znękana ludzkość znajdzie w sobie dość siły, by stanąć naprzeciw otchłańców z uniesioną głową? Przecież od wieków potrafi się tylko chować za murami ochronnych runów? Arlen, Leesha i Rojer wierzą, że tak. I nie tylko oni, choć jedynie w odległej Krasji ludzie wypowiedzieli demonom otwartą wojnę. Co noc stają z nimi twarzą w twarz na ubitej ziemi - w naszpikowanym pułapkami Labiryncie. W obronie honoru przodków. Nie szczędząc ofiar i krwi. Arlen, Leesha i Rojer są już dojrzałymi, doświadczonymi przez życie ludźmi. Odkrywają w sobie umiejętności i moce, które pozwolą im myśleć o próbie zmierzenia się z unicestwiającym świat złem. W krucjacie przeciwko potworom budzącym się do życia każdej nocy połączył ich nieubłagany los.

Świetna! Właśnie czytam Pustynną Włócznię. Naprawdę niezła seria. Polecam.

niedziela, 22 maja 2011

Malowany człowiek Księga 1 - Peter V. Brett

Zaszczuta i zdziesiątkowana ludzkość przeklina noc.
Z każdym zmierzchem, w oparach mgły, nadchodzą opętane żądzą mordu bestie. Przerażeni ludzie chronią się za magicznymi runami. Rzeź ustaje bladym świtem, gdy światło zapędza demony z powrotem w Otchłań.
Wydaje się, że nikt ani nic nie zdoła powstrzymać otchłańców, kładąc tym samym kres zagładzie. W tym dogorywającym świecie dorasta troje młodych ludzi.
Bohaterski Arlen, przekonany, że większym od nocnego zła przekleństwem jest strach przepełniający ludzkie serca. Leesha - jej życie zrujnowało jedno proste kłamstwo - nowicjuszka u starej Zielarki. I Rojer, którego los na zawsze odmienił wędrowny Minstrel, wygrywając mu na skrzypkach skoczną melodię.
Tych troje ma coś wspólnego - są uparci i przeczuwają, że prawda o świecie nie kończy się na tym, co im powiedziano. Czy odważą się jej poszukać, opuszczając chroniony runami azyl?

Wiele razy widziałam jak ludzie zachwycali się tą serią. Wydawało się, że to nie dla mnie, że to dla chłopców. Myliłam się. Świetna książka, wciągająca od pierwszej strony. Polecam!

czwartek, 19 maja 2011

Stosik 19

Nie przeczytałam jeszcze niczego ze stosu 18 a tymczasem dotarł do mnie stosik 19.
Chyba czas iść na emeryturę i zabrać się wreszcie porządnie za czytanie.

piątek, 13 maja 2011

Przymierze ciemności - Anne Bishop

Dena Nehele leży w gruzach. Okrutne królowe rządzące tym terytorium zginęły podczas burzy mocy, która przetoczyła się przez Królestwa, oczyszczając je ze skazy Dorothei SaDiablo. Po latach walk z plebejuszami zostało tu zaledwie stu Książąt Wojowników - bez przywódcy i bez nadziei.
Theran Szary, ostatni potomek rodu Jareda i Lii, ma tylko jeden cel - podnieść z ruin Dena Nehele. Jednak najpierw musi znaleźć Królową, która zna Protokół, przestrzega kodeksu honorowego Krwawych i żyje wedle Starych Obyczajów.
Cassidy to opuszczona przez cały dwór Królowa. Jest nieatrakcyjna i uważa się za niewystarczająco silną. Kiedy jednak zostaje wybrana na władczynię Dena Nehele, ponownie musi przekonać zgorzkniałych mężczyzn, by zechcieli jej służyć.
Jednym z nich jest Gray, kuzyn Therana i Książę Wojowników, którego umysł i ciało zostały złamane torturami przez zepsute królowe Dena Nehele. Coś w nowej Królowej sprawia jednak, że mimo traumatycznych doświadczeń Gray pragnie jej służyć - odzyskując jednocześnie wiarę w to, że znów potrafi być silnym mężczyzną. Tylko Cassidy może przekonać Graya - i samą siebie - że nawet najgłębsze rany można uleczyć, czasami wystarczy tylko iskierka nadziei. [Selkar]

Jak jak wytrzymam do jesieni... no jak?!
Przeczytałam właśnie Przymierze ciemności i płakać mi się chce. Bo chcę wiedzieć co będzie dalej... teraz... natychmiast!
Anne Bishop złapała durgi oddech... wydawało się, że kolejne części są coraz słabsze, i że będzie już tylko gorzej. No więc NIE BĘDZIE! Jest świetnie. Jest tak jak na początku. Ehh... jak jak wytrzymam do jesieni?

niedziela, 8 maja 2011

Tunele - Gordon Roderick, Williams Brian

Głównym bohaterem książki jest czternastoletni chłopiec - Will Burrows, który wraz ze swoją rodziną mieszka w małym miasteczku Highfield pod Londynem. Gdy jego tata, z którym łączy go pasja do archeologii i wykopalisk, znika w gęstej sieci tuneli, Will wyrusza w niebezpieczną i ekscytującą podróż do podziemnego świata, aby mu pomóc.

Przeczytałam przez przypadek. Zajrzałam aby sprawdzić czy córce może się spodobać. No cóż. Jestem pewna, że może. Mnie się bardzo spodobało. Za to właśnie kocham fantastykę... za tą niewiadomą... za nieprzewidywalność... za to, że w każdej książce mogę poznać i odkryć całkiem nowy, obcy świat. Fajnie, że są kolejne części.

wtorek, 3 maja 2011

Kindle 3 - w odpowiedzi na pytania

Odpowiedź na pytania Joasi z komentarzy jest dłuższa niż standardowa moja notka na blogu. Uznałam więc, że szkoda marnować tak dużo literek na sam komentarz... zrobiłam z tego kolejną notkę :D

Oto pytania Joasi:

Joanna (kalio) Gołaszewska pisze...

Dunajko droga - daję Ci jeszcze czas na oswojenie cacka i rozpoznanie funkcji.
Tak łatwo się nie wymigasz;)
Życzę sobie (jeśli mogę oczywiście, ale myślę, że jeszcze przez jakiś czas będzie Ci sprawiać przyjemność pisanie o Kindlu - ja mogę o moim onyksie do rana;) - jak zachowują się poszczególne formaty?
Czy w pdf strona kończy się wraz ze stroną w pliku, czy płynnie leci dalej?
U mnie się kończy i na przykład może być 1 linijka tylko, bo akurat koniec strony w pdf. Dlatego wolę rtf i doc, oczywiście najlepszy jest epub. Chodzi mi o takie szczegóły:)

A co robisz z tą klawiaturą? U mnie nie ma, dlatego pytam. Ja mam tylko takie kółeczko do nawigacji. Masz łącze wi fi? Dotykowy ekran?
Ja kupiłam tańszą i uboższą wersję bez wi fi i bez dotyku, ale w sumie po co mi to?

A jeśli chodzi o gadżety - witaj w klubie. Nie tak dawno mówiłam, że telefon ma dzwonić i esemesować. Teraz rozglądam się za takim z Wi Fi. Zazdroszczę Ci strasznie tego iphona, laptopa też, ale akurat to byłby dla mnie niepotrzebny luksus. Ale telefon z dotykiem i Wi Fi muszę mieć! A kiedyś laptopa też będę miała.

Joasiu... no więc:

Ja ciągle się nim chwalę, komuś pokazuję, wyrywam z rąk... zazdrośnie. Więc mogę dłuugo ale obawiam się, że niezbyt ciekawie (poprzednia notka jest świadectwem), ale to mój blog i jak komuś się nie podoba to niech nie czyta ;)

Jeśli chodzi o formaty. To spróbowałam pdf i tekst był potraktowany jak grafika (lepsze porównanie do głowy mi nie przychodzi). Widać było całą stronę, tak jak w książce. Im więcej tekstu na stronie książki tym więcej musiało zmieścić się na stronie kindla... więc literki były zbyt małe. Rtf albo doc nie czyta. Teraz nie jestem pewna którego. W każdym razie ja teraz wszystkie formaty przerabiam do formatu kindla. Więc wszystko co wgrywam jest w formacie mobi. Nie próbuję już innych formatów. Wyjątkiem jest np format prc akurat był zabezpieczony przed konwersją ale wgrał się bez problemu i wszystkie funkcje działają tak jak w przypadku mobi.

Jedna linijka na stronie zdarza się czasem ale tylko gdy jest koniec rozdziału... strony przechodzą płynnie jedna w drugą.

Funkcji klawiatury nie odkryłam jeszcze - korzystałam tylko ze skrótów przy funkcji "go to" - przechodzenie do konkretnego numeru strony. Z tego co wiem to można pisać sobie notatki do konkretnego tekstu - ale jeszcze nie wiem jak.

Mam łącze wi-fi. Mogę też sprawdzać pocztę więc pewnie majle też mogę wysyłać - choć nie próbowałam jeszcze. Ekran nie jest dotykowy. Oczywiście jako użytkowniczka Iphona obmacałam już kindla solidnie ;)

Iphona mam i kocham miłością czystą. Jest niezastąpiony gdy prowadzi się firmę i trzeba stale być w zasięgu internetu, majla czy banku. Do tej pory próbowałam z laptopem ale to jednak balast i w samochodzie raczej go nie odpalę. A Iphone sprawdza się świetnie. Przy odpowiednim abonamencie nie martwię się dostępem do internetu korzystam ile potrzebuję. Laptopów miałam już kilka. To też konieczność w mojej pracy. No i zawsze korzystam z okazji, że w firmie potrzebny kolejny komputer... oddaję swój a sobie kupuję nowszy :D. Tyle mojego, że mam zabawki, które przy okazji pomagają mi swobodnie prowadzić firmę.

Jak będziesz wybierać telefon to dotykowy z wi-fi i internetem w abonamencie... wtedy można swobodnie z takiego korzystać.

Kindle 3 - relacja

Tak bardzo czekałam. Tak wszystkich zadręczałam tym moim oczekiwaniem. I się doczekałam. A było tak...

Gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że nadszedł ten dzień, dzień otrzymania przesyłki... bałam się wychodzić z domu. A, że miałam sporo spraw do załatwienia zawsze zostawiałam kogoś na posterunku... z instrukcją jak to nie dać się wkręcić i nie płacić pod żadnym pozorem opłaty celnej, której miał żądać kurier... bezprawnie. Się naczytałam za dużo w necie.

Za każdym razem gdy wracałam przeżywałam rozczarowanie, że kuriera jeszcze nie było. Gdy po raz tysięczny sprawdzałam na stronie kuriera GDZIE znajduje się moja przesyłka zobaczyłam, że została odebrana!! Jak to?!!

Gdy mgła wściekłości opadła zauważyłam znajome nazwisko osoby, która odebrała moją przesyłkę... No tak. Nie ważne jaki podasz adres dostawy. Paczka zawsze trafi do miejsca mej pracy. Czy w tym mieście wszyscy kurierzy mnie znają?

Padł na mnie blady strach gdy uświadomiłam sobie, że dziewczynom w pracy nic nie mówiłam o odmowie płacenia kurierowi. Pognałam jak na skrzydłach mym krwiście czerwonym rumakiem (bez dachu) po mą zdobycz.

Miły Pan Kurier szczęśliwie nie chciał żadnych pieniędzy.

Tak wyczekana przesyłka okazała się być małym, niepozornym pudełkiem. BEZ OTWARCIA.

Nie dało się go otworzyć!! Jak oni wcisnęli do środka mojego Kinla?? Po ciężkich zmaganiach i rozerwaniu pudełka wreszcie mogłam go zobaczyć. Poniżej kilka zdjęć wykonanych "trzęsącymi się ręcyma".


W domu już na trzeźwo obejrzałam raz jeszcze.

Podłączyłam do komputera. Wgrałam książkę w PDF na próbę... No i kurcze... coś nie tak. Czcionka maciupka, nie da się tak czytać a opcja zwiększania czcionki nie działa. Trochę rozczarowana rozpoczęłam poszukiwania w sieci. Nie lubię tak... powinno działać bez problemów. Okazało się, że potrzebuję jakiegoś programu do konwersji plików. Wybrałam, zainstalowałam i DZIAŁA. Mogę przerobić każdy plik. Wgrywa się ładnie, mogę ustawiać sobie wielkość czcionki, odstępy między wierszami i pewnie jeszcze kilka funkcji, których nie odkryłam.

Czyta się świetnie. Kinle jest poręczny. Jak już się go nie boję to trzymanie w jednej ręce jest bardzo wygodnie. Nie potrzebuję drugiej aby przewracać strony. Doskonale czyta się w słoneczku. Generalnie im więcej światła tym lepiej. Jestem zachwycona. I dręczona wyrzutami sumienia, że wolę kindla niż moje papierowe książki. Ale to tylko tymczasowo, obiecuję, będę równo dzielić swój czas :)

Jeszcze niedawno taka nie byłam. Nie obchodziły mnie gadżety. Teraz mam... Iphone (czekam na 5), Kinle, osobisty laptop, czerwone cacko przed domem... kiedy zaczęło mnie to kręcić? Jak tak dalej pójdzie to zacznę zwracać uwagę w co się ubieram!!

Dość!

W życiu nie napisałam tak długiego tekstu (no może na maturze)... dobrze, że nikt mnie nie czyta ;)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...