Ewentualnie Rockamana, bo o ile Pana Wojtka lubię bardzo, to jednak nie do końca wystarczająco, by czytać taką książkę. No i Mankella - nie urzekł mnie ten autor ;)
Mam nadzieję już jutro pokazać stosik. I nie będzie on identyczny z tym co pokazałam wyżej :) Część książek odłożyłam na później... kilka dorzuciłam. Jak zwykle!
Na pewno nie wyrzucaj "Na południe od granicy...". Polecam gorąco tę książkę :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba mi się tak samo jak trylogia z Tatianą :)
OdpowiedzUsuńMusisz, ale to musisz zostawić Miasto Kości, Picoult i Mankella - co do reszty nie mam zdania, bo nie znam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie co do Miasta kości mam wątpliwości... ale zostawię w takim razie...
OdpowiedzUsuńJa to bym prawie nic nie wyrzuciła ;P
OdpowiedzUsuńEwentualnie Rockamana, bo o ile Pana Wojtka lubię bardzo, to jednak nie do końca wystarczająco, by czytać taką książkę. No i Mankella - nie urzekł mnie ten autor ;)
Mankell to jedyna wśród powyższych książka dla męża mego. A o Rockmannie tyle dobrego czytałam na innych blogach, że sama przekonać się muszę :)
OdpowiedzUsuńCzyli wyszło na to, że nic nie możesz wyrzucić ;).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję już jutro pokazać stosik. I nie będzie on identyczny z tym co pokazałam wyżej :) Część książek odłożyłam na później... kilka dorzuciłam. Jak zwykle!
OdpowiedzUsuń