Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 296
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Pełna pogody ducha i życzliwości opowieść o tym, jak los pomaga nam być szczęśliwymi.
Ilość stron: 296
Okładka: miękka
Rok wydania: 2011
Pełna pogody ducha i życzliwości opowieść o tym, jak los pomaga nam być szczęśliwymi.
Kwilące niemowlę, ukryte pod biurkiem pewnego tragicznego dnia podczas powstania warszawskiego, zamknięty na cztery spusty sejf, przez czterdzieści lat strzegący powierzonej mu tajemnicy, otoczony sosnami stary dwór nad jeziorem, czekający cierpliwie na swoją właścicielkę... Przeszłość i teraźniejszość splatają się tu w chwilami dramatyczną, a chwilami pełną humoru opowieść pokazującą, że los potrafi się do nas uśmiechnąć nawet wówczas, gdy zupełnie tego nie oczekujemy. [Z okładki]
Pięknie się czytało tą książkę. Lekko i miło. Z uśmiechem i łezką wzruszenia. Na koniec nawet kilkoma łezkami. Chyba każdy lubi takie opowieści, które płyną niespiesznie, mimo przeciwności losu i rodzinnych tragedii, biegnąc ku szczęśliwemu zakończeniu. Gdyby nie mój piękny nowy ogród chyba już bym się pakowała i zastanawiała nad jakie by tu jeziorko pojechać.
Serdecznie polecam!
A Ani dziękuję bardzo za pożyczenie tej ślicznej książki.
To moja ulubiona pisarka :-)
OdpowiedzUsuńTo teraz muszę ci dostarczyć 2 część - tak pięknie piszesz :)
OdpowiedzUsuńMi się też podobała, choć niektórzy mówili, że za słodka :)
OdpowiedzUsuńMasz rację:). Książka lekka i przyjemna i mi również się podobała. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń