Mada poznaje chłopaka innego od wszystkich dotychczas jej znanych: jest nieufny, samotny, tajemniczy, niechętnie opowiada o sobie, szczególnie o przeszłości... "Zapałka na zakręcie" to książka o sprawach ważnych i niełatwych - o skomplikowanym języku uczuć, o tym, jak trudno o miłości mówić, jak trudno spełniać czyjeś oczekiwania, nie zawieść zaufania najbliższych. Ta debiutancka powieść Krystyny Siesickiej chętnie czytana jest do dziś przez dorastające dziewczyny ciekawe książek o miłości, szczególnie tej pierwszej, najbardziej emocjonującej i niepewnej. Książka została przetłumaczona na język niemiecki i słowacki.
Przeglądając portale książkowe natknęłam się na książki Krystyny Siesickiej. Zdałam sobie sprawę, że nie przeczytałam nawet 1/4 z nich. A byłam pewna, że tak. Czuję do jej książek sentyment. Postanowiłam więc robić sobie przerywniki w czytaniu nowości... przypomnieć sobie dawno czytane książki i doczytać te nieznane. Najbardziej zaskoczyła mnie informacja, że Zapałka na zakręcie ma kontynuację.
Jest jeszcze drugi aspekt tego powrotu. Mam nastoletnią córkę, która z czytaniem to tak nie bardzo. Podrzucam jej czasem coś do czytania ale zdaję sobie sprawę, że jeśli wybiorę źle to kolejnej szansy nie będzie... no może będzie ale podczas kolejnych wakacji. A tak bardzo chciałabym ją zarazić swoją "manią".
Więc przy okazji przekonam się czy Zapałka ma szanse jej się spodobać, czy nie jest to już staroć.
No więc nie jest! To świetna książka. Zapomniałam już jak dobra. Przeczytałam ją z wielką przyjemnością i zabieram się za Pejzaż sentymentalny, którego istnienia nie byłam świadoma. Bardzo się cieszę, że postanowiłam wrócić do książek ze swych nastoletnich czasów.
Przeczytam kiedy będzie okazja :-)
OdpowiedzUsuńpamiętam książki p. Siesickiej, zaczytywałam kiedyś nimi :) choć to już dawno było
OdpowiedzUsuńUwielbiałam książki Pani Siesickiej. Czytałam ich bardzo, bardzo dużo. Zarówno "Zapałkę", jak i "Jezioro osobliwości", "Fotoplastykon", "Woalki", "Falbanki", "Wachlarze" i wiele, wiele innych.
OdpowiedzUsuńTeraz z ciekawości spojrzałam na datę ich powstania i większość z tych książek jest dużo, dużo starsza ode mnie, a czytałam je nawet 30 lat od pierwszego wydania. Myślę więc, że na pewno się nie starzeją :)
Też się zaczytywałam książkami Siesickiej. Ciekawe jak dzisiaj bym je odebrała.
OdpowiedzUsuńJa też czytałam jej książki - i lubię do nich wracać. Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńUwielbiałam kiedyś książki Siesickiej, do dziś mam potężny sentyment. W sumie to dobry pomysł, taki powrót do dawnych lektur :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i Zapałkę, i Pejzaż - tę pierwszą nawet kilka razy, to była jedna z moich ulubionych pozycji na granicy między dzieciństwem a młodością :) W ogóle, jak inni, sięgałam po wszystkie jej pozycje, które mi w ręce w tamtym czasie wpadały.
OdpowiedzUsuń