poniedziałek, 6 czerwca 2011

Pejzaż sentymentalny - Krystyna Siesicka

Tak o swojej powieści napisała Autorka: Znajdziecie w niej dalsze losy bohaterów "Zapałki na zakręcie". A jednak "Pejzaż sentymentalny" jest powieścią trochę inną niż "Zapałka".(...) Czas zmienił nie tylko świat wokół Mady i Marcina, ale przede wszystkim zmienił ich samych. Oczywiście przeczytałam "Zapałkę", kiedy zaczynałam pisać Pejzaż. I co? I wydawało mi się, że nie ja jestem jej autorką, tylko ktoś inny, bo dziś napisałabym tę książkę inaczej. A więc czas, który minął, zmienił także mnie. (...)Często wydaje mi się, że "Pejzaż sentymentalny" to książka, którą zamówiłyście sobie u mnie w czasie naszych przelotnych spotkań i rozmów, uporczywie pytając: - I co z nimi było dalej?
Kontynuacja Zapałki na zakręcie. Zdumiewające... przeczytałam kontynuację a tak naprawdę mam poczucie, że to tylko wstęp, że dopiero początek. Zabieram się za część trzecią. Obawiam się jednak, że i po części trzeciej zostanie niedosyt i zbyt wiele niedopowiedzeń.
Rewelacyjne jest to jak teraz odbieram ten sposób pisania... zupełnie inaczej. To nadal jedne z lepszych książek jakie udało mi się w życiu przeczytać. Czuję, że pozostaną we mnie na wiele kolejnych lat. Dla kontrastu... ostatnio kupiłam sobie Łotra T. Canavan... i za nic nie mogłam sobie przypomnieć czy czytałam Misję Ambasadora... Okazało się, że czytałam. Bardzo lubię książki T. Canavan ale niestety, zlewają się w jedną całość... Jakże inaczej jest z książkami Krystyny Siesickiej...
Zachęcam do powrotu sentymentalnego... Letnia pogoda to idealne okoliczności do przeczytania Zapałki na zakręcie... Nie będziecie żałować.

7 komentarzy:

  1. Siesicka to moja ulubiona autorka. Nie czytałam jeszcze tej pozycji, ale zrobię to na pewno. Mam ją, czeka, ale wciąż mi coś staje na drodze (coś, czyli inna książka)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chciałam sobie robić przerwy... jedna książka Siesickiej... jedna książka ze stosów zalegających... druga Siesickiej... itd. Oczywiście nie udało się. Muszę przeczytać przynajmniej te trzy części Zapałki na zakręcie. Może później uda się zrobić przerwę. To takie cieniutkie książeczki... opowiadania właściwie... nie wiadomo kiedy się czytają :)
    Zanim przeczytasz Pejzaż... może przeczytasz najpierw Zapałkę raz jeszcze... zachęcam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja już od dawna nie jestem przekonana do twórczości K.Siesickiej i chyba już swojego zdania nie zmienię ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś, dawno temu, czytałam tę kontynuację "Zapałki", ale tytułu nie potrafiłabym powtórzyć. Jakoś nie zapadła mi mocno w pamięci i chyba wolę część pierwszą :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę wrócić do "Zapałki", bo generalnie mam słabą pamięć i nie przypominam sobie absolutnie niczego o tej książce oprócz tego, że bardzo mi się podobała (:

    OdpowiedzUsuń
  6. "zapalka" entuzjazmowalysmy sie jako nastolatki - to bylo naprawde bardzo dawno temu! a jednak teraz niedawno, gdy dowiedziualam sie -ze sporym opoznieniem- ze istnieje "ciag dalszy", kupilam ksiazke w pierwszej ksiegarni, ktora napotkalam po drodze.
    no i co? no i chyba naprawde wyroslam z siesickiej. nie mialam wrazenia, ze spotkalam znowu znajomych sprzed lat, a wiele drobiazgow denerwowalo mnie przez caly czas. mada i marcin dorastali we wczesnych latach 60-tych, zakladajac, ze "pejzaz" dzieje sie ok.20 lat pozniej, sa to lata 80 i realia nie zgadzaja sie zupelnie: to nie jest czas supermarketow i wycieczek na teneryfe, tylko stanu wojennego i bidy z nedza. no coz, na takich "drobiazgach" sypali sie wieksi od pani siesickiej, gdyby brac "trylogie" dokladnie wedlug dat, olenka rodzac malego kmicica mialaby ok. 50 lat :-) w "pejzazu" przez te 20 lat wymarli wszyscy, ktorzy nie pasowali do konceptu, np. obie mamy, ktore w "zapalce" mialy okolo 40tki. marcin wprawdzie zostal lekarzem, ale pozostal zyciowym fajtlapa, za ktorego zawsze ktos cos musi zalatwiac, najpierw babcia, teraz ahmed, ktory jest papierowa postacia z kiepskiej bajki. a juz malzenstwo marcina z mariola jest zupelnie niewiarygodnym i psychologicznie nieuzasadnionym chwytem. z mada tez porobily sie dziwne rzeczy, i gdzie to tak szybko wyuczyla sie francuskiego, przed matura wybierala sie na prawo?
    no a co stalo sie z dzielnym kapitanem mo i jego rownie swietlanym synem, przyjacielem marcina? na wszelki wypadek historia o nich milczy. wojtek chcial zostac komunista, moze wyemigrowali na kube???

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...