Niezwykła. Przeczytana w 2007 roku.
wtorek, 23 marca 2010
Kiedy byłem dziełem sztuki - Eric-Emmanuel Schmitt
Zdesperowany bohater na skraju samobójstwa podpisuje iście faustowski pakt ze spotkanym przypadkowo artystą. Odda się w jego ręce, w zamian za co odzyska sens życia. Jako żywa rzeźba staje się sławny i podziwiany. Traci tylko jedno – wolność. Gdzie kończy się sztuka, a zaczyna manipulacja? Co stanowi o naszej wyjątkowości? Jak zwykle u Schmitta, ważne pytania podane lekko i z przymrużeniem oka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgadzam się, że niezwykła. Czytając miałam małą "schizę". Świat był pokazany tak... obco. Inaczej. Kocham tę książkę, ale jest ona naprawdę, naprawdę dziwna.
OdpowiedzUsuń