Pewnie nie tylko ja... no jak można tak się objadać... ale wszystko takie pyszne... kuszące... o niebo lepsze niż to codzienne na chybcika wrzucane do ust...
Pewnym utrudnieniem będą sterty słodyczy w szafce...
Świąteczna sobota wolna, spokojna... w domu... tylko ja i mąż... czytający... To było mi potrzebne...
Czytam super książkę... szczegóły wkrótce ;)
PS. Mikołaj tradycyjnie bał się kupić mi jakąkolwiek książkę... dostałam natomiast trzy płyty... o tym też wkrótce...
hehehehe postanowienie, ale zawsze warto spróbować. mój Mikołaj boi sie za każdym razem.:))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2010 roku :D
OdpowiedzUsuńI dotrzymania postanowień :D