Akcja książki toczy się w XIV wieku, w dobie religijnych niepokojów, nietolerancji i wojen. Stolica Księstwa Katalonii, Barcelona, panuje na szlakach handlowych i rozrasta się ku morzu. mieszkańcy skromnej, ubogiej dzielnicy Ribera, postanawiają własnymi rękami wybudować najwspanialszą i największą na świecie katedrę maryjną - słynny kościół Santa Maria del Mar. Historia budowy splata się z losami Bernata Estanyola i jego syna Arnaua, pańszczyźnianego chłopa i budowniczego, którzy uciekają przed okrutnym panem, a później przed inkwizycją. W stolicy Arnaud zdobędzie wolność i tytuł pełnoprawnego obywatela, i z przymierającego głodem zbiega przemieni się w zamożnego patrycjusza. Żadne honory nie ochronią go jednak przed niebezpiecznym spiskiem i długimi rękami Świętego Oficjum. Arnaud, który całym sercem oddał się budowie katedry, znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Zupełnie nie tego się się spodziewałam, sama nie wiem dlaczego.
Bywało różnie... czasem opornie... czasem wciągająco. Czasem udało mi się przeczytać 2 strony zanim zmorzył mnie sen... czasem nie mogłam przestać i czytałam do 2-3 w nocy. Generalnie książka fajna. Chętnie zobaczyłabym miejsca w niej opisane. Myślę, że mimo wszystko nastrój i opowieść jeszcze długo będą ze mną. Naprawdę ciekawa historia czasem tylko zalatuje "dłużyzną".
Polecam.
clevera
OdpowiedzUsuń2009/08/10 11:34:38
Czytając ja miałam wrażenie, że to dobry materiał na film przygodowo-kostiumowy. :)
Gość: mary, aaas155.neoplus.adsl.tpnet.pl
OdpowiedzUsuń2009/08/11 15:05:56
ja po jakiejs 1/4 odłozyłam.. nie dałam rady
czytamy_ksiazki
OdpowiedzUsuń2009/08/11 15:17:28
No właśnie... i zaraz później książka się rozkręciła :)