Niezapomniana historia o miłości, w której dobroć serca staje naprzeciw bezwzględnej walki o przetrwanie. Margaret Hale i John Thornton to niezwykła para. Ona, dobra i wrażliwa na ludzką krzywdę, pochodzi z zamożnego południa Anglii. On, przemysłowiec z północy, uważa, że światem rządzą prawa ekonomii. Poznają się, gdy Margaret wraz z rodziną przenosi się z zielonego Helstone do robotniczego Milton. W zadymionym mieście młoda kobieta odkrywa świat, o jakim nie miała pojęcia: pełen biedy, chorób i nieustannego wiązania końca z końcem. Tak właśnie wygląda życie pracującej dla Thorntona rodziny Higginsów, z którą się zaprzyjaźniła. Gdy w fabryce wybucha strajk, Margaret nie ma wątpliwości, po czyjej stanąć stronie. Ale w dramatycznej sytuacji to właśnie Thornton będzie potrzebował jej pomocy.
Świetna. Płynąca spokojnym tempem opowieść. Wciąga i otula klimatem. Lubię takie opowieści. To miła odmiana po sensacjach i fantazjach. Żałuję, że nie mam jakiejś innej powieści pani Gaskell pod ręką... poszłabym za ciosem. Od razu po przeczytaniu książki obejrzałam serial BBC. Widziałam więc wyraźne rozbieżności. Trochę mnie to drażniło... bo po co właściwie coś zmieniać? Po co zmieniać charaktery bohaterów powieści. Po co zmieniać okoliczności. No i zupełnie inne zakończenie. Fajne... tylko po co inne?
Polecam z czystym sumieniem każdej miłośniczce Jane Austen czy sióstr Bronte.
Akurat niektórym serialom wychodzi na dobrze, jeśli odcina się je od pierwowzorów :)
OdpowiedzUsuńTego przypadku akurat jeszcze nie znam, ale mam w planach.
Polecam Ci gorąco :)
Usuńobserwuję Twojego bloga od jakiegoś czasu, ale jakoś nie komentuję (denerwuje mnie to - teraz muszę Ci to napisać - Dziewczyno jak Ty opisujesz książki! Aż chce się czytać wszystko co polecasz:P Niesamowite:) Nie sądzę, że sięgnę po "Północ Południe", ale po Twojej recenzji gdybym miała ją pod ręką zapewne zaczęłabym ją czytać :P Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczką.Twoje recenzje zachęcają do czytania.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno poznałam "przeminęło z wiatrem", więc teraz czas i na ta książkę :)
OdpowiedzUsuńJuż sobie ściągnęłam e-booka, a na razie czytam "Shirley", więc podobne klimaty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te 'klimaty' więc z przyjemnością sięgnę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam i Bronte i Austen, od dawna ciągnie mnie do tej książki. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, jak zapoznam się ze wspomnianymi przez Ciebie w recenzji pisarkami
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Austen, więc po "Północ i południe" też z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń