czwartek, 24 listopada 2011

Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 1. Mroczny kochanek - J. R. Ward


Wydawnictwo: Videograf II
Ilość stron: 414
Okładka: miękka
Rok wydania: 2010
Moja ocena: 5/6

Pierwszy tom kultowego cyklu powieściowego, który zdobył miliony fanów w 17 krajach. Trzymająca w napięciu powieść grozy z fascynującym wątkiem miłosnym w tle. Barwna opowieść o bezlitosnej walce tajnego bractwa wampirów z ich odwiecznymi prześladowcami, rozgrywającej się w realiach współczesnej Ameryki.

Był już moment, że książka wylądowała za "łóżkiem". Moje oczy nie dawały rady. Zbyt drobna czcionka. Przez to czytałam po 2-3 strony i odpadałam. Zabrałam się za Cukiernię pod Amorem. Jednak zanim skończyłam Cukiernię... napatoczył mi się Mroczny kochanek w wersji na czytnik. I pooooszło! W połowie otrząsnęłam się i postanowiłam jednak skończyć Cukiernię :D. Skończyłam w pół godziny. Mogłam więc z czystym sumieniem wrócić do lektury Mrocznego... Takie jest też moje życie teraz... miotam się.
Co do samej książki. Okładka dziwna. Nie skłoniła mnie wcześniej do przyjrzenia się książce. Uznałam podświadomie, że to kryminał lub horror jakiś. Dopiero Markietanka przyniosła mi książkę i kazała przeczytać :) I bardzo dobrze. Bo książka niezła. Bardzo przypomina mi Mrocznych łowców... tylko akurat Ci, którzy tu są dobrzy tam byli tymi złymi. W każdym razie polecam!
Ja tymczasem biję się z myślami czy przeczytać kolejną część Bractwa Czarnego Sztyletu - coś czuję, że dopiero teraz zacznie się tak na prawdę...  czy przeczytać Eragorna - dostałam Dziedzictwo a nie lubię czytać serii od końca... czy przeczytać Kuszące zło... czy Strażników Veridianu - Mrok - przecież specjalnie dla tej książki składałam ostatnie zamówienie... a może Drogę do groby bo kusi z regału razem z Błękitem szafiru... Nie wspomnę już o Sklepiku z niespodzianką. Bogusia... na którą też mam ochotę... Całe szczęście, że tu gdzie siedzę nie leżą wszystkie moje książki czekające na przeczytanie bo ta lista byłaby znacznie dłuższa. No i Camila Lackberg... mamy już nagrany serial na podstawie jej książek - mąż książki ma za sobą i naciska aby serial obejrzeć, ale ja przecież nie będę najpierw oglądać a później czytać bo TAK SIĘ NIE ROBI!
Biedna ja.

7 komentarzy:

  1. A mam właśnie wypożyczonego ,,Mrocznego Kochanka" z biblioteki, zerknę na tę czcionkę.
    Zerknęłam. I wcale nie jest taka mała. ;) Normalna wręcz.
    W wyborze lektury Ci nie pomogę - czytaj to, na co masz ochotę i tyle:)) Tak jest najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, ze jest tylko ciut mniejsza od normalnej... Ale moje przemeczone oczy Irak nie dały rady.
    Cały problem polega na tym, ze ja to wszystko mam ochotę przeczytać teraz. Szkoda, ze czasu tak mało a będzie jeszcze mniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Bractwo Czarnego Sztyletu ochoty nie mam, ale doskonale znam Twoje wątpliwości co do kolejnej lektury. Za każdym razem mam to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie czytam Eragona, bo miałam ten sam dylemat wyszła 4 część, a ja nie przeczytałam jeszce żadnej poprzedniej i muszę nadgonić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i znowu masz dylemat - czytaj II tom Bractwa! Drugi tom jest jeszcze lepszy - nie mogłam się oderwać i stwierdzam, że to najlepsza saga o wampirach, jaką czytałam :) Zmierzch wymięka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię małych czcionek, chociaż za duże też nie są za dobre. Okładka mi się kiedyś obiła o oczy, nie wiem czy czasem nie w bibliotece. Jeżeli tak, to ją wypożyczę, może mi się też tak spodoba? :) Ale dziś wypożyczyłam dwie świetne książki, więc to trochę potrwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza część jest zdecydowanie najlepsza! Nie chcę zniechęcać, ale przy piątym zaczęłam już się nudzić. Prawie wszędzie występuje ten sam motyw, tylko bohaterowie się zmieniają :-(

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...