Nie wiem w co najpierw łapki wsadzić... o czytaniu mogę sobie tylko marzyć. Czytam rzecz jasna... ale tylko kilka stron przed snem... i padam na twarz.
Jakby tego było mało... dopadło mnie przeziębienie. Wiadomo, kiepskie jedzenie w byle jakich godzinach... przemęczenie, adrenalina, stres... więcej nie trzeba.
Przeszłam dzisiaj mały kryzys... popłakałam sobie... i zrobiłam dzień wolny od pracy.
Ubrałam choinkę, ustaliłam menu na Wigilię, ugotowałam bigos i kapustę z grzybami na pierogi lub krokiety. Zakupy spożywcze zrobione. Prezenty zapakowane.
Jutro wracam do pracy. Najbliższy dzień wolny od pracy... pracy... to Wigilia. W tym roku u mnie. Ale postanowiliśmy nie przesadzać i nie szykować przez tydzień przyjęcia, które będzie trwało 3 godziny.
Generalnie jest do d. Życie to wcale nie jest takie fajne czasami. Staramy się trzymać. Mnie jest ciężko ale nie wyobrażam sobie (a może wyobrażam) co przeżywa mój mąż. Pewne sprawy nigdy nie były i nie będą łatwe.
Jakoś przetrwamy te Święta. Jakoś przetrwamy przyszły rok. Później już będzie lepiej. Musi być lepiej.
Pozdrawiam resztką sił. Wesołych Świąt Wam życzę i pokazuję moją gotową (skromną) choinkę... z prezentami już pierwszymi. Ten jeden wyróżniający się jest dla mnie :). Nie wiem co tam jest. To od moich dziewczyn ze sklepu. Bardzo miła niespodzianka.
Kicia spakowała się sama.
Choinka
Nowa dekoracja na stół.
Agusiu trzymaj się! też jestem chora .... a tutaj full roboty, bo wigilia u nas....
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam cudnych Świąt ( na pewno takie będą!)i do zobaczenia@
U mnie też ciężko przed tymi świętami ale cóż zrobić ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrowych i pogodnych świat !!!!
Również życzę Wesołych Świąt! I nie przepracowuj się tak :))
OdpowiedzUsuń