"Sklepik z niespodzianką. Adela" to kolejna opowieść o mieszkankach uroczej miejscowości Pogodna. Katarzyna Michalak wyszła naprzeciw oczekiwaniom swoich wiernych czytelniczek, które nie chciały rozstać się z bohaterkami bestsellerowej książki o Bogusi, właścicielce sklepiku. Tym razem poznajemy bliżej losy innej z przyjaciółek - Adeli.
Albo się lubi książki Pani Kasi... albo nie lubi.
Ja lubię.
Szkoda tylko, że tak szybko się je czyta a później tak długo czeka na kolejną.
Popłakałam sobie jak zwykle.
Polecam.
I czekam.
Dunajko, nie bierz do siebie tego co napiszę bo ja tak ogólnie a że wyszło, że na Twoim blogu... Na czyimś musiałam :) Ja również lubię książki naszej rodzimej Kejt Em. Nie przeczytałam tylko serii Poczekajkowej. Może kiedyś. Przede mną "Nadzieja". Niedawno skończyłam Adelę. I zastanawiam się nad czym Wy płakałyście czytając książki Kejt Em? Nie widzę nic nad czym można płakać... Nie czytałam Nadzieii więc może tam coś będzie. Ale w Adeli? Co tam takiego było, że chusteczki były potrzebne?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia na czym to polega... ale serio, siedziałam i płakałam... czytać nie mogłam bo ciągle musiałam oczy wycierać i nos...
OdpowiedzUsuńJak na razie czytałam trzy książki pani Michalak, które bardzo mi się podobały, więc może kiedyś jeszcze coś jej przeczytam.
OdpowiedzUsuń